wrześniowe poranki...

z wiekiem budzi się w człowieku taka przypadłość, że zaczyna więcej akceptować, a mniej się spinać...
no dobra, może nie u wszystkich, ale u mnie to się potwierdza....
jakaś taka większa elastyczność rozgościła się w mojej głowie,
mniej oburzania się, a więcej akceptacji tego, co jest...



i biorąc pierwsze z brzegu zmiany pór roku
można się wściekać na ten deszcz, że szaro, wieje, zimno, ogrzewanie zaraz trza odpalać,
popołudnia już nie takie miłe w ogrodzie i dziwna siła ciągnie człowieka szybciej do domu,
można żyć tym wkurzeniem, że parasol to lepiej wziąć i klapki już lekko przykurzone w kącie schowane,

ale można też bardziej się w tej jesieni obecnej rozgościć
spokojnie żegnać lato, a powolutku wyciągać swetry i poczuć ciepło ciepłych skarpet,
można wstawać, jak co rano, parzyć kawę i złapać za aparat,
bo wrześniowe wschody słońca są zwyczajnie w zasięgu ludzkim, minuty dookoła 6 rano,
to jednak nie czwarta,jak to w letnim czasie ma zwyczaj!




więc wstaje człowiek normalnie z budzikiem
ciężko, chłodnawo w gołe stopy, 
szlafrok przyjemnie grzeje w plecy, jeszcze takie rozespane,
ale już wiadomo, że kiedy tylko podniesie roletę
niebo dumnie będzie prezentować to, co tak ulotne i magiczne w tych wczesnych godzinach,
wschód słońca każdego dnia
raz cieplej, żółciej
raz bardziej ponuro, granatowo
mgliście lub wyraziście
za każdym razem inaczej...












i robi się od razu milej cieplej
energia zaczyna razem z tą kawą szybciej krążyć,
i nawet jak po paru godzinach nie ma śladu po pomarańczowym wschodzie 
i niebo zaszywa się w szarym odcieniu
to i tak te wrażenia z wczesnego wrześniowego poranka zostają pod powiekami 




i przy okazji nachodzi człowieka refleksja, 
że może jednak ten budzik przestawić ciut wcześniej,
by ta kawa spokojnie się zaparzyła,
głowa spokojnie umyła,
śniadanie bez pośpiechu się zrobiło
dzieci łagodnie się pobudziły i w swoje sprawy popędziły...

bo zwyczajnie warto dać sobie taki długi poranek
w ciszy jeszcze śpiącego domu
popstrykać te zmieniające się co chwilę kadry na niebie
poczytać nawet przy tej kawie
nie zrzucać pospiesznie tego szlafroka i pędzić z językiem na brodzie
tylko posiedzieć sobie w nim i pobyć przy takim niebie



warto zadbać o siebie od samego wschodu słońca...
d.



Komentarze

  1. 53 year old Assistant Manager Kleon Hucks, hailing from Camrose enjoys watching movies like Song of the South and Vacation. Took a trip to Mana Pools National Park and drives a XF. odniesienia w wikipedii

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty