nie babrać się...

czasem ciągnie do tyłu
kusi dobrze znanymi zapachami
wychyla się zza zasłon
wabi do siebie
Wielka Królowa Przeszłość

potrafi zawrócić z nowej krętej mało znanej drogi
pozbawić energii
zabrać entuzjazm
uśpić ciekawość nowego
potrafi zapętlić
omotać tak celnie, że kręcisz się w kółko
i nie wiesz która strona była prawa
gdzie jest lewa
wszystko się zmienia


kusi babranie w niej
trwanie w dobrze znanym bezruchu
mimo że sznurowadła rozwiązane
i wisi nad głową groźba upadku
bez asekuracji
prosto na twarz

zawiązuję jednak te sznurowadła codziennie od nowa
zapalam świece
błękitny dym unosi się lekko
wiruje niepostrzeżenie
i leci w przyszłość


nie chcę już babrania się
robiłam to tyle razy
dawałam się skusić 

lęk dogania myśli 
zawsze jest blisko i niech zostanie
mimo tego nie wybieram już tej samej karty
nie umiem i nie chcę

układam nowe tło
szukam dobrego mocnego światła
patrzę na walkę światła z cieniem
dostrzegam te kontrasty
mignięcia przebłyski
całe olbrzymie bogactwo półcieni




ona będzie zaglądać
domaga się szacunku i uznania
nie zapominam
pamiętać będę
potknięcia upadki błędy wielkie
drobne niedociągnięcia 
i przeogromne winy
dają lekcje pilne zadania do odrobienia

lecz boli szyja od odwracania głowy w tył
czas na odpoczynek

okna na wszystkie strony świata odsłaniam co rano
a za nimi nowe światło
nowe przebłyski
kolejne wschody
nowe kolory...




nowe...
mimo zziębniętej
mrocznej 
i pełnej zimnych kropli deszczu późnej jesieni
d.




Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty