urywki...
piętrzą się zaległości
obrastają kurzem
omszałe zarośla rzeczy zaplanowanych
i niewykonanych odciągają uwagę...
ale...
nie zasłaniają widoków
bo podróż już się rozpoczęła
kolejne zakręty zawijają się
zmniejszając spiralę
kurz sobie rośnie w siłę
ale nie na moim horyzoncie...
niebo zasnute kotarami szarości
nie zwalnia jednak biegu myśli
szum subtelnego pomruku gór
przywołuje dreszcz, by nie zawracać
i otwierają się okna przepełnione zielenią
podkręconą poranną ulewą...*
bezludny poranek
daje wytchnienie
budzi ukryte śpiące jeszcze pokłady energii
kroki nabierają sprężystości
a woda dodaje łagodności**
nie pozostawia złudzeń
prze do przodu
nie zawraca
pozwala sobie na wolność
niczym nieskrępowaną bezczelność
i przywołuje do siebie...
by nie odwracać wzroku
obmywa spragnione stopy
uziemiając niepotrzebne lęki
szarość walcząca na niebie z nieśmiałym błękitem
nie pospiesza nadmiernie,
przedłuża spokojnie te urywki poszarpanego czasu
skręcamy energicznie w lewo
by jeszcze trochę doładować przemoczone już plecaki****
i naładowani nową siłą
wracamy na główną drogę
a mokre plecaki przyjemnie mruczą
przypominając, że ta droga się nie kończy
a kolejne zakręty niosą nowe odkrycia!
d.
* Przesieka
** Wodospad Podgórnej i Kaskady Myi
*** Zbiornik Sosnówka
**** Staw Ponurej Kapliczki
obrastają kurzem
omszałe zarośla rzeczy zaplanowanych
i niewykonanych odciągają uwagę...
ale...
nie zasłaniają widoków
bo podróż już się rozpoczęła
kolejne zakręty zawijają się
zmniejszając spiralę
kurz sobie rośnie w siłę
ale nie na moim horyzoncie...
niebo zasnute kotarami szarości
nie zwalnia jednak biegu myśli
szum subtelnego pomruku gór
przywołuje dreszcz, by nie zawracać
i otwierają się okna przepełnione zielenią
podkręconą poranną ulewą...*
daje wytchnienie
budzi ukryte śpiące jeszcze pokłady energii
kroki nabierają sprężystości
a woda dodaje łagodności**
ożywia omszałe kamienie
przypomina, kto tu rządzi!
przeciska się lawirując dostojnie,
by za chwilę buchnąć z krzykiem
wbrew grawitacji
prze do przodu
nie zawraca
pozwala sobie na wolność
niczym nieskrępowaną bezczelność
i przywołuje do siebie...
by nie odwracać wzroku
obmywa spragnione stopy
uziemiając niepotrzebne lęki
i nawet nie wiesz kiedy
jesteś umoczony!
odstawiasz plecak pełen złudzeń
krępujących szelek codzienności
i budujesz na nowo
swój spokój...
oddalając się
za zapachem domu już jadąc,
znowu z plecakiem na ramionach,
czujesz ten przyjemny wodny ciężar
zabierasz go ze sobą
z przeczuciem, że tego właśnie szukałaś
że tego brakowało w twojej przesuszonej zwykłości
i zbaczasz znowu z głównej trasy
szukając dopełnienia***
nie pospiesza nadmiernie,
przedłuża spokojnie te urywki poszarpanego czasu
skręcamy energicznie w lewo
by jeszcze trochę doładować przemoczone już plecaki****
i naładowani nową siłą
wracamy na główną drogę
a mokre plecaki przyjemnie mruczą
przypominając, że ta droga się nie kończy
a kolejne zakręty niosą nowe odkrycia!
d.
* Przesieka
** Wodospad Podgórnej i Kaskady Myi
*** Zbiornik Sosnówka
**** Staw Ponurej Kapliczki
Komentarze
Prześlij komentarz