Podróże...

... i to te najważniejsze odbywa się w samotności, uświadomiła mi to moja przyjaciółka!
I masz rację kochana ;-) Samotne pobycie sam na sam, ze sobą samym to wielki komfort, to pozwolenie sobie na zatrzymanie się, złapanie dystansu, zaprzestanie pogoni za czymś i jednocześnie ucieczki przed czymś. A to dla większości z nas cholernie trudna sprawa, czasami wręcz niemożliwa, bo ... wiele można zobaczyć w sobie, wielu rzeczy się przestraszyć, a uciekać od siebie nie ma gdzie ha, ha!
Dobra, bo zbaczam z tematu, a miałam pisać o snach, śnieniu i uwielbieniu moim do wszystkich obrazów, których nie da się opisać dokładnie, nazwać, jednoznacznie przypasować do naszej realnej rzeczywistości. I na szczęście! Niech będą te sny nieodgadnione, tajemnicze i takie pociągające zawsze, niech nie tracą swej aury, niech zmuszają nas do zastanowienia, do szukania symboli, jungowskich archetypów i kolorowe niech będą!
A muzycznie stary kawałek, ale za to jaki ;-)))


I przy okazji "Rzekę dzieciństwa" Maleo Reggae Rockers polecam!!!
idę spać!
d.

Komentarze

Popularne posty