moje ścieżki...

...moje ścieżki, te dobrze znane, wydeptane i te nowe, nieznane... te i te poskręcane... zaszronione...


a naprostować je chcę, bo już nie mogę sobie pozwolić na naiwność... czas powrócić do własnej natury, krytycznie spojrzeć na ... wszystko... nauczyć się pułapek na pamięć, poznać ich budowę i rozmieszczenie, bo tylko wtedy pozostaniemy wolne!

a prostując ścieżki, "musimy wskrzeszać dziką naturę, i to za każdym razem, kiedy tracimy równowagę, kiedy przechylamy się za bardzo w jedną czy drugą stronę. Zorientujemy się, kiedy będzie powód do niepokoju, bo równowaga na ogół pozwala żyć pełniej, jej brak zaś ogranicza" (Biegnąca z wilkami, C.P. Estes)

czytam, czytam czytam i wyłapuję co chwilę słowa, mocno zapadające w duszę - jak białe paprochy na czarnym swetrze...

z ostatniej chwili - "trzeba stanowczo i raz na zawsze ogłosić: "Kocham moją twórczość bardziej niż rozpamiętywanie własnej depresji""!!!

a z ostatnich dni...



filcowe kółka plus szydełkowe płatki i mamy podkładki pod kubki...

Dodaj napis


zapakowane na prezent... szara dratwa szara tektura falista taśma papierowa 



przy okazji niejako odświeżam banerek powitalny, czyli zmiana szaty graficznej pulpitu nawigacyjnego - pięknie to zabrzmiało ;-)
najpierw zdjęcie przed manipulacjami...


i zdjęcie po...



a z drobnostek papierowy las iglasty...






a wracając do równowagi - trzeba czasem zawalczyć, wzmocnić się, wytężyć wszystkie siły i spryt, żeby przeżyć oblężenie, trzeba długo obchodzić się bez wygód, nowych rzeczy, komfortowych kart kredytowych, ułudy posiadania odpowiedzi na wszystkie pytania, a wyrzec można się prawie wszystkiego, z wyjątkiem siebie...

i jeszcze z "wilczycy" - "kto nie potrafi wyć, ten nie odnajdzie stada", więc wyostrzam swój instynkt - odskakuję daleko, wyję przeciągle, biorę co świat mi daje...
d.



Komentarze

Popularne posty