Dziś poniedziałek...
...ale wracam do soboty, bo takie poranki, jak ostatnio uwielbiam. Wstajesz z dobrym humorem i poczuciem, że nic, kompletnie nic, nie jest w stanie go zepsuć, zatruć, czy zabarwić na inny niż ty chcesz kolor. I tak było ostatnio. Jaki poranek, taki cały dzień. Najpierw ukochana i niezbędna kawa...
Za oknem piękne słońce, mgła wyrzeźbiła piękną szadź. Atmosfera w sam raz na robienie zdjęć. Ale o tym było ostatnio ;)
Wracam z powrotem i mogę delektować się czasem dla siebie, bez pośpiechu, obok ci, którzy są najbliźsi, po prostu są. Taki czas w domu, odpoczynek, zatrzymanie... docenianie dobrych chwil...
To był fajowy dzień ;)
Komentarze
Prześlij komentarz