Już tęsknię...

... do wiosny, jak chyba większość ludzików.
Zimę lubię, jak każdą inną porę roku, taka kolej rzeczy jest, potrzeba i rytm naszego bycia tutaj.
Zima bywa piękna - taka śnieżna, malownicza, a jak jeszcze oszroni wszystko to jest cudnie, ale...
Jak zaczyna się chlapa, ciapa, kałuże robią się większe niż niejedno jezioro, odsłania się szarość wszechobecna, brudy wszelkie na chodnikach i trawnikach - to mało to wszystko z zimą ma wspólnego.
I wtedy tęsknota za wiosną osiąga swe apogeum!!!
Chce mi się już kolorów, słońca wszędobylskiego, ciepła stopniowo się rozkręcającego, oj tego wszystkiego co takie wiosenne, ożywcze, pełne energii, natychające do działania...
Na szczęście za chwil parę już marzec i ...
będzie się działo ;-)
Tymczasem prezentuję moje krzesła w nowych szatach - szydełkowych oczywiście!




I jeszcze taka mała zajawka wzoru, który powstał na pewnym lustrze. Powstawał baaaardzo długo - aż mi wstyd -ale w końcu powróciło lustro do swych właścicieli i mam nadzieję, że się podoba.


I jeszcze nasza Nesta - jak widać chce przespać okropną pogodę, 
by wyruszyć prosto na zieloną trawkę;-)


Miłego popołudnia dla wszystkich!
d.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty