kolejne nadrabianie...

... no tak i po raz kolejny nadrobić czas zaległości, bo cicho tu, chociaż... miło mi bardzo, że mimo iż brak z mojej strony ostatnio nowych wpisów, to jednak zaglądacie tu... miło!
za chwilę koniec wakacji, a te tegoroczne wydają mi się bardzo długie i chyba mimo wszystko, bardzo bardzo potrzebne... zdjęć trochę jest, więc zaczynam od naszej pierwszej wyprawy...
jeziora lasy pierwsze grzyby bociany wszędobylskie żaby komary dobry mocny sen i pierwsze kąpiele Małej Dziewczynki w jeziorze...
daleko od domu i początek urlopowania...


i Mała Dziewczynka gotowa już stała się do podróżowania dalekiego, jak na swoje 2,5 roku jest dzielna i śmiało można ją zabrać na każdą wyprawę... a podróżowanie z nią to najcenniejsze doświadczenia moje z tego urlopowania...



poranna rosa - smakowita ;-)


i pierwsze dary lasu...


i pięknie w naszym kraju też może być...




a to efekty mojego polowania, aż właściciele gniazda zlecą do domu i udało się, pojawili się pod wieczór i dali się sfotografować...




cisza spokój z dala od wszystkiego...
tak się zaczęły nasze wakacje...
d.

Komentarze

Popularne posty