przednówek...

dziwny ten marzec, jakiś taki długi, szary, z wszędobylskimi wirusami, bakteriami... chłodno, zimno i ciągnie się, ale jednak to przednówek - taki wstęp do wielkiego wejścia wiosny, takie wyciszenie przed rozbudzeniem, nowa energią i zupełną zmiana dekoracji...






tymczasem czas wyciszenia, czyszczenia, wymiatania kurzów z kątów, bo to na to czas idealny! nie ładowania w nowe, ale własnie zajęcia się starym, zadbania o to, co zalega, uwiera i zasłania...

tylko czasem taka myśl się przypałęta, czy starczy mi sił, by ciągle być w gotowości, by dawać sobie radę i z tym starym kurzem i z tym nowym, co już czai się za rogiem...
czy zwyczajnie sobie poradzę z tym całym majdanem, codziennością, dziećmi, pracą, kursowaniem do pracy, angażowaniem się w nią, myśleniem o tysiącu spraw, ważnych bardzo i tych błahych, ale niezbędnych, bo... czasem właśnie strach mnie ogarnia, że zwyczajnie nie podołam....
wstaje jednak kolejny dzień, nastrój się zmienia, przemieniam się i lecę w ten wir, by tylko czasem zatrzymać się przy swoim lęku...

a i są takie dni, kiedy nagle, szybko trzeba zmienić plany już o 6.00. rano, bo nagła gorączka u Małej Dziewczynki, rozpoczyna maraton myśli w głowie, co tu teraz począć, gdzie najpierw zadzwonić, jak logistycznie poprzestawiać plany codzienne i stałe, by zwyczajnie ogarnąć nową, zaistniałą sytuację... czy już do lekarza, czy jeszcze poczekać, bo objawy na razie takie i takie, a tu przecież super ważne sprawy zaplanowane były i trochę wali się wieża zawodowych klocków... i tak dalej, a lista długa...

takie sprawy są po prostu trudne i tyle - wie to każdy rodzic, każda matka, która żyje sama z dzieciakami, każdy ojciec samotnie wychowujący dzieci i każdego dnia buduje swoje mistrzostwo w ogarnianiu tego, co trudno ogarnąć!!!






więc mimo wszystko - biorę te kredki i koloruję to życie, bo nikt tego za mnie nie zrobi!
a powstały obrazek będzie tylko mój, bo to w moich rękach odpowiedzialność!


a jutro przecież będzie nowy, kolejny dzień!
d.

Komentarze

Popularne posty