czerwony...
jeden z ostatnich tygodni w moim projekcie 365 na toocapic o tutaj klik
upływał w kolorze czerwieni, który był tematem przewodnim całych 7 dni,
to pierwsze wyzwanie tematyczne (tygodniowe), w którym wzięłam udział od początku do końca, poniedziałku do niedzieli i konsekwentnie szukałam wokół siebie czerwieni,
udało się nie ominąć ani jednego dnia! i tak dni od 263 do 269 są naznaczone czerwienią...
1. popołudniowy spacer
publikowałam po jednym zdjęciu każdego dnia, zgodnie z zasadami projektu, ale przy okazji powstało o wiele więcej zdjęć z tym kolorem w roli głównej
ma coś w sobie ta czerwień...
zapraszam do obejrzenia
coś z natury...
upływał w kolorze czerwieni, który był tematem przewodnim całych 7 dni,
to pierwsze wyzwanie tematyczne (tygodniowe), w którym wzięłam udział od początku do końca, poniedziałku do niedzieli i konsekwentnie szukałam wokół siebie czerwieni,
udało się nie ominąć ani jednego dnia! i tak dni od 263 do 269 są naznaczone czerwienią...
1. popołudniowy spacer
2. stara lampa naftowa w zaczarowanym ogrodzie
3. sesja z kroplami na czerwonej tacy
4. wysłużona szczotka do wymiatania kurzów na podwórzu
5. deszczowy poranek i Mała Dziewczynka w drodze do przedszkola
6. malowanie pokoju
7. moje szkiełka
ma coś w sobie ta czerwień...
zapraszam do obejrzenia
coś z natury...
z placu zabaw...
z biura...
przed malowaniem...
coś spod kosza...
coś z warsztatu...
motoryzacyjnie...
mając w głowie konkretny temat, czerwień dosłownie sama wpadała mi w oczy...
i refleksja mała z tym związana
że narzucając sobie konkretny temat stajemy się bardziej uważni, patrzymy, rozglądamy się, szukamy, bardziej się staramy i automatycznie więcej nas tu i teraz
dostrzegamy to, co wcześniej nie miało żadnej wartości,
kierujemy swoją uwagą,
bardziej patrzymy, otwieramy oczy i widzimy to, co na początku było tylko ideą w głowie...
d.
Komentarze
Prześlij komentarz