bez słońca...

środek lata
ciemne chmury
niebo ciężkie i skłonne do płaczu
rano w kaloszach skoki w kałużach
popołudnie już w sandałach...


to 357 dzień projektu

mało słońca
jeszcze dużo pracy, ale...

już powiewa wiatr od morza
już czuć w powietrzu
jak fale biją o brzeg

jeszcze dłuższa chwila i wyruszymy w górę mapy...
tymczasem nie odkładamy odpoczynku
wytchnienia
złamania codziennej rutyny
na potem
na urlop

łapiemy lato teraz i tu
bez napięcia i z dziecięcą radością
odkrywamy nasze miejsca po raz kolejny na nowo...

nawet bez słońca się da...!














zaraz zacznie się mój ulubiony miesiąc
głębokie sierpniowe lato
ciepłe światło
długie popołudnia
rozciągnięta zapowiedź jesieni
zapowiedź zmian, które się już dzieją
zmieniamy się
ja i ludzie wokół mnie
czuję te zmiany
przez skórę
przez powieki
i boję się, ale nie cofam kroków już postawionych
oswajam ten lęk
wplątuję go w codzienność,
by się oswoił i nie paraliżował
by trwał ile chce, ale nie blokował
może ostrzegać, ale nie zdominuje wszystkiego!

nie czekam z utęsknieniem za nieuchwytnym
jestem tutaj,
bo tutaj jest mój świat i ja!


d.




Komentarze

Popularne posty