Wiosenna...

... sobota dzisiaj w pełni. Wszystkie elementy pasują ;-) Słońce, błękitne niebo, białe obłoki, błoto pośniegowe, zimnawo jeszcze, wiatrzysko też jakieś jeszcze przeszywające, a jednak ciepło na serduchu się robi i chociaż na krótki spacer chce się wyjść! Z aparatem oczywiście! 


 A tutaj opuszczone, puste domki ślimaków. Wyblakłe, jakby też czekały na świeży powiew... odmalowanie, nowe wzory, nowe życie...


 I soczysta zieleń już rozgościła się gdzieniegdzie... czekam na więcej...




  A szyszki jak wisiały jesienią, tak wiszą nadal...




A po spacerze czas na pyszną herbatkę i równie pyszną lekturę. Teraz czytam dwie książki jednocześnie ;-)


Jedna to KOCHA, LUBI, SZANUJE... Alice Munro. 
To opowiadania kanadyjskiej pisarki, która pięknie, tak wręcz subtelnie potrafi pisać o zwykłych sprawach, które pozornie banalne, a przecież tworzą naszą rzeczywistość!
Druga to nowe dzieło Soni Raduńskiej SOLO. 
I to pozycja wyjątkowa dla mnie, tak jak poprzednie jej książki BIAŁE ZESZYTY i KARTKI Z BIAŁYCH ZESZYTÓW. To zapiski kobiety, takiej dojrzałej, takiej w pełni (jak pełnia księżyca). 
Mądrej życiowo, z otwartą głową i duszą! I chyba z Sonią jest tak, że albo ktoś ją polubi albo nie! Dla mnie jest ważna i tyle, dlatego czytam ją powoli, smakując słowa i myśli w nich zawarte!
Polecam dla każdej kobiety i ,jak to ustaliłyśmy z E., dla facetów z silnie rozwiniętym 
pierwiastkiem kobiecym ;-)
Idę poczytać ;-)
d.

Komentarze

Popularne posty