życzeniowo...

... życzeniowy czas mamy... wszędzie słychać życzenia, mówimy je, przyjmujemy, podsłuchujemy, wibrują w tv radio w sieci, wszędzie dookoła... i... dobrze....
niech się spełniają wszystkie
niech dają nadzieję
niech napędzają do działania
niech dodają otuchy
niech dodają wiary
niech pomagają rozwijać skrzydła
niech pomagają umacniać korzenie
niech   są  zapowiedzią dobrych zmian....


w gonitwie myśli i działań przedświątecznych powstał pod strychem wieniec... taki mój... zrobiłam go dla siebie... i niech jeszcze on dodaje mi siły każdego dnia ....



wykorzystałam to, co pod ręką było; gazeta wyborcza, taśma malarska, wełna biała, drewniane koraliki, szyszki z podwórka, gałązki z czerwonymi kulkami, filcowe renifery, dratwa, klej w pistolecie i... w efekcie są poparzone palce ;-) i wieniec!



a teraz najważniejsza prezentacja: KOT
nasz nowy współlokator, na razie zwany Rudi vel Rudy, do niedawna mieszkaniec ogródków działkowych, dokarmiany i oswajany przez kochanego Z. i wreszcie zamieszkały pod strychem...
jeszcze jest wielką nieśmiałością, oswaja się z naszym światem, a my z jego, ale pewne jest że będzie to wielka obecność tego jegomościa w naszym życiu....




dziękuję Ci E. za namiary do Z. i Tobie Z. za współdziałanie, dokarmianie, antybiotyk, transport, telefony z troską! kochani jesteście!
zawsze chciałam mieć kota i JEST! najfajniejszy prezent!
spodziewajcie się więc wielu wielu wielu sesji z kotem ;-)
i cóż - wesołej choinki!
d.


Komentarze

  1. :-)Rudi to dobre imię... Wesołych Świąt! 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny kot:) Trafił ci się unikat, bo trójkolorowe są najczęściej kotki. Mam jedną, też z odzysku;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty