oderwanie...

oderwałam się dzisiaj od swojej codzienności, pozwoliłam sobie na to i ... było cudnie, spokojnie, daleko od spraw, które tak mocno mnie zaczęły uwierać, które sprawiły, że straciłam czujność i zapomniałam o sobie...
a dziś? dziś było spokojnie, powoli leciał czas, czas na same przyjemności, a ja czerpałam z tego czasu,
było pysznie...


były prezenty od mojej towarzyszki - przyjaciółki E. i to jej wielka zasługa, że ten dzisiejszy czas był dla mnie i jest plastrem, lekiem i przypomnieniem, by nie zapominać o ty, co sprawia radość...




i w samo południe wpadłyśmy do kina, na seans dobrego, wyjątkowego filmu, ale o nim kiedy indziej...
naprawdę dobry czas - takie wagary od swojego życia 




d.

Komentarze

  1. Można wprosić się na kawę? ;)) Wygląda przepysznie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była naprawdę przepyszna, a wprosić się można - pewnie ;-)

      Usuń
  2. Z tego wpisu emanuje takie ciepło i spokój, że ... najchętniej nie pisałabym nic, tylko urzekała się tą przyjemnością, której teraz tak strasznie mi brakuje. Ale muszę Ci podziękować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato! Też dziękuję za takie miłe słowa - bo łasa teraz jestem na nie, jak mało kiedy ;-) a a propos takich przyjemności, to tez mi tego cholernie było brak! I dzięki mojej przyjaciółce dostałam taki piękny, slow dzień - polecam, bo tak łatwo zapominamy o tych drobnych, cudnych chwilach, jak ta pyszna kawa...
      pozdrawiam cieplutko

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty