oddech...

głęboki oddech to podstawa
pierś do przodu, wyprostowane plecy, głowa do góry i łapiemy te życiodajne oddechy
rzadko o tym myślimy, bo to takie oczywiste się wydaje, że oddycha się jakoś tak samo, co tu rozkminiać!
tylko że...., jak tak się dobrze i szczerze przypatrzymy sobie, to okazuje się, że jakoś tak płytko łapiemy to powietrze, że często jakieś zadyszki, jakieś nagłe zachłanne łapanie powietrza się zdarza i jakoś tak samo wcale nie idzie dobrze,
trochę uwagi to jednak wymaga i przyjrzenia się sobie

kiedy szybko żyjemy, nieuważnie trochę, pośpiesznie, oddychanie w ogóle schodzi na dalszy plan,
tak mam ja, ale wiele innych osób też
a takie popołudnia jak dzisiaj dają chociaż czas i pojawia się przestrzeń, by tą pierś mocno wypiąć do przodu i głęboko spokojnie, i z większą świadomością, pooddychać właśnie!

wrześniowe popołudniowe słońce
aparat w ręce, bo projekt 365 w toku, co by się nie działo zdjęcie musi być,
zieleń dookoła
spokój, odstawienie całej rzeczywistości na bok
i pojawia się rozluźnienie i oddechy też jakby głębsze...

a dzisiaj pomagały mi głównie motyle
wybitnie zainteresowane opadłymi śliwkami, krążyły nad nimi, zajadały...
a ja miałam czas by zrobić im te zdjęcia!










a przy okazji jesiennie już - zdecydowanie!









d.

Komentarze

Popularne posty