wybór...

możemy wybierać, na czym chcemy skupiać uwagę, co robić, czego nie
możemy zdecydować co zrobimy z wolnymi chwilami, na co je przeznaczymy i co one mogą nam ofiarować!
decydujemy
to nasze wybory

w niedziele często przejeżdżam przez nasz rynek, centrum miasta
poranek, pusto, cicho
a na ławeczkach pod ratuszem siedzą panowie
siedzą tam tak naprawdę nie tylko w niedziele
siedzą tam każdego dnia
jadę rano - oni już są
wracam w południe - są nadal
i tak siedzą
to też jakiś wybór, tylko czy chcemy tak spędzać kolejne dni
siedząc i nic nie chcąc w swoich dniach zmieniać?

wybieram jednak działanie, ruch, decyzje, wybory lepsze gorsze, ale niech krąży energia
siedzenie w jednym miejscu może spowodować jedynie skostnienie i ewentualnie wrzody na tyłku ;-)

dzisiaj wybór był jeden - jedziemy podziwiać jesieni piękne oblicza!
i znalazłyśmy wszystko, co było nam potrzebne!


przestrzeń
wiatr
woda
ciepłe słońce
cisza













i pierwsze zbiory kasztanów


a na deser ruszyły warsztaty
i ze zwykłych kasztanów powstały nasze cudaki
sarenka ;-)



gąsiennica ;-)


a nawet jeż ;-)


po raz kolejny potwierdza sie zasada, że wcale dużo nie trzeba, by czas nabrał barw!


a taką kompozycję stworzył mój bratanek
kasztanowa mandala jak nic!


pamiętać więc zamierzam o tych wyborach, bo każdego dnia decydujemy, co robić
i oby nie popaść w odrętwienie i skostnienie!
d.

Komentarze

Popularne posty