kolejny deszcz...

wyszłam dzisiaj po południu niby po chleb, sama, z aparatem, z głową naładowaną pracą, ważnymi sprawami, zmęczeniem
zajrzałam przy okazji w moje okolice, gdzie pełno dzisiaj mokrej ziemi, krzaków, liści,
cicho, spokojnie, deszczowo
malowniczo, nostalgicznie
odpoczęłam, wyłączyłam myślenie, szłam w swoich kaloszach po błocie
i tylko patrzyłam

minęła godzina, wróciłam do domu
z pustą głową, spokojem
pełną kartą w aparacie
dzieci ucieszone, że matka już jest
a i chlebie nawet nie zapomniałam ;-)

zadbałam o siebie!
















uwielbiam te klimaty!


d.

Komentarze

Popularne posty