Przelotem...

... po ostatnich dniach!
Najpierw było deszczowo...



Potem jednak kolory nabrały intensywności i pokazało się słoneczne ciepłe światło...


Nawet sąsiad kot o znaczącym imieniu Cezar chciał złapać to dobre światło ;-)


I kot z okolicy - skupiony i zadumany!


A promienie, refleksy rozbłyskały dookoła... i ocieplały każdy kąt...








  Niektórzy jednak nadal spali... ;-)


A perły można było znaleźć nawet w wysuszonych trawiastych zaroślach...


A szpaki poczuły wiosnę jak nikt inny chyba :-)))



Wielkanocnie tak na koniec się porobiło. Ale to już chyba ten czas...
d.


Komentarze

Popularne posty