Dzielenie uwagi...

.... w dzieleniu uwagi podobno kobiety bywają mistrzyniami. Mamy od natury dana wspaniałą umiejętność podzielności uwagi, czyli w skrócie robienia wielu rzeczy naraz, bez uszczerbku na jakości dla każdej z nich z osobna. I tak myśląc o tym skupiam się na swojej uwadze. Tak - mam też tą umiejętność i codziennie, każdego dnia ja doskonalę, z większym lub mniejszym sukcesem, ale jednak. A dzieci moje mi w tym pomagają już samym swoim pojawieniem się w naszym życiu. Jakiś czas temu uwagę dzieliłam na różne sprawy okołożyciowe i  bycie mamą prawie już nastolatka, a na pewno człowieka młodego wchodzącego w przedziwny czas dojrzewania. Aktywność wtedy moja - jako matki - była więc dostosowana do jego trybu życia - bycia młodym chłopcem z ledwo zarysowującą się, lekką jeszcze burzą hormonalną. Aż tu niespodziewanie przyłączyła się do nas Mała Dziewczynka ze swoim noworodkowym i szybko zaraz po nim następującym niemowlęcym trybem i...


 i musiałam się rozdwoić. I stać się jedną wielką chodzącą podzielnością pomiędzy byciem w trybie prawie nastoletnim a pieluchowym. Przeskok przyznaję wielki, ale i tak początki łatwiejsze były niż kolejne etapy. Teraz Mała ma już prawie rok i za chwilę wejdzie w tryb "małe dziecko", więc poziom jej zaabsorbowania sobą swojego najbliższego otoczenia roztacza coraz większe kręgi. I tutaj już moja uwaga dzieli się wielokrotnie w ciągu dnia i przyznaję, jakoś wszyscy dajemy sobie z tym radę, a efektem są moje zamykające się już po 20-stej oczy mimo, że jeszcze taka wczesna pora ;-)
W rozwojowych naukach mówi się, że to starsze dziecko narzuca rytm całej rodzinie i daje temu młodszemu ugruntowaną podstawę, żeby nie trwać zbyt długo w jednym etapie, a łapać kolejne szczeble szybko i sprawnie. I patrząc na nasze towarzystwo - potwierdzam! Co dodatkowo myślę, uczy ojców wspomnianej podzielności uwagi, nawet nie pytając ich czy mają na to ochotę i gotowość. Po prostu wszyscy wsiąkają i jedziemy razem przez kolejne dni...
d.

Komentarze

Popularne posty