Otworzyć i zamknąć...

... kiedy czuję wyraźnie jak szale wagi mojej równowagi stopniowo, ale dobitnie przechylają się na jedną stronę i nie ma już mowy o równowadze, a jest za to dół totalny albo euforia z chaosem pomieszana i nic na swoim miejscu nie stoi to... szukam punktów odniesienia, by... nie zwariować, nie dać się ponieść złudnej iluzji odwrócenia się do wszystkich d....! I wtedy każda kotwica pomagająca ustawić te szale w poziomie jest ratunkiem!
Z codziennych małych cudów świata porządnymi kotwicami i doskonałymi punktami odniesienia są poranki i wieczory - pogodne, spokojne, bez zawieruchy wietrznej, bez ulewy, bez zasłaniających wszystko szarych wielkich pierzastych chmur! Takie jak ostatnio - przejrzyste niebo, światło piękne, ciepłe, kolory nasycone mocno i wszystko takie poukładane i na swoim miejscu - przynajmniej na niebie ;-)
6.40. rano


18.15. wieczór


no i to tyle dziś ;-)
d.

Komentarze

Popularne posty