ta lepsza strona...

... ta lepsza strona nas to dziecięca strona, tam ładuję swoje baterie, mimo że też bywa męcząco, frustrująco i czasami trudno się ogarnąć i na dodatek dzieci ogarnąć i żeby to jeszcze wszystko ze sobą współgrało, to mimo wszystko to lepsza strona i daje wytchnienie od tej strony innej, zawodowej...
i muszę przyznać, że cieszę się, że okres bycia mamą noworodka i niemowlaka mam już za sobą, teraz mamy małe dziecko, ale już bardzo samodzielne, wygadane poniekąd, mające swoje zdanie i to zupełnie nowa jakość, nowa energia i pasuje mi to, na drugim biegunie nastolatkowy świat, a połączenie tego wszystkiego - zaskakujące... jeszcze te myśli będę kontynuować... ;-) bo jestem pod silnym wrażeniem swoich obserwacji różnych stylów macierzyństwa i podchodzenia do posiadania dzieci, zajmowania się tymi dzieci i jednocześnie definiowania siebie albo wręcz przeciwnie chowania się za dziećmi i znikania...
a tymczasem zdjęciowo...




prawdziwe kwiatuszkowo...




poważne obserwacje...


prawdziwe gotowanie i zgrzyty czym doprawić...


prawdziwy odpoczynek...




i prawdziwe delektowanie się...




dużo tych dzieci wokół mnie i wdzięcznych obiektów do fotografowania... 
d.

Komentarze

Popularne posty