pachnie już...

pachnie już tak przyjemnie, cynamon, kardamon, goździki, nawet kawa jakaś taka wyjątkowa się robi....
zdjęłam już ze strychu bomki, czekają spokojnie na choinkę.... i chce mi się już tej choinki, świątecznego zamieszania, odpoczynku, chcę ucieczki w magię ;-)

tymczasem przygotowania trwają na różnych poziomach, żeby pachniało są już pierniczki, chociaż ubywa ich i trzeba będzie dorobić ;-)



i poziom kolejny - dekorowanie
im jestem starsza tym bardziej mnie to cieszy, większą do tego przykładam wagę, lubię swój dom, więc go przystrajam i to tak jak lubię, bez przepychu, powoli....
zostały nam szyszki, została mi biała emulsja z malowania ostatniego, więc upaśkałam te szyszki w tych resztkach i wyszły jak przyprószone śniegiem...


i na razie zawisły w oknie, na cienkiej żyłce i się kołyszą... (niestety słabo to wygląda na zdjęciu, ale efekt rzeczywisty jest super)


przy okazji piernikowania udało nam się z Małą Dziewczynką zrobić w końcu tzw. suchą porcelanę i musze przyznać, że lepsza jest od masy solnej i szybka w wykonaniu i na dodatek pachnie oliwką dla dzieci ;-)
przepis znalazłam gdzieś w sieci i szło jakoś tak:
- 2 łyżki skrobii kukurydzianej
- 1 łyżka oliwki dla dzieci lub wazeliny
- odrobina sody kuchennej
- 2 łyżki wikolu
wymieszać, pougniatać i gotowe!
Nie mogłam się już doczekać, a że i wolny dzień, to i zabrałyśmy się do pracy, chociaż przepis zmodyfikowałyśmy, trochę eksperymentalnie, bo wykorzystałyśmy co miałyśmy w domu, ale w sumie udało się i to całkiem nieźle jak na pierwszy raz, a będzie więcej, bo to bardzo wdzięczny materiał do codziennej domowej twórczości!
Zamiast skrobii kukurydzianej dałyśmy ziemniaczaną, 
oliwka Bambino - piękny zapach i co najważniejsze zostaje na dłużej!
soda i zamiast wikolu, pierwszy z brzegu klej wodnisty w tubce
i potem już wałek do ciasta, foremki do ciastek i włala!


po uformowaniu, dziurki jeszcze rurką plastikową do picia i odstawiamy do wyschnięcia!
a potem można już poszaleć z malowaniem, kolorowaniem itd. lub zostawić białe - jak kto woli!


a jak dekoracje to i muszę zaprezentować pierwsze własnoręcznie zrobione bombki Małej Dziewczynki na warsztatach "Ale bomba" - super zabawa


a tak przy okazji podglądałam trochę rodziców, kiedy ich dzieci walczyły z bombkami i niektórzy mocno się wkręcali, że przydałby się osobny stół dla nich ;-) prawdziwa kooperacja była!



ja oczywiście też służyłam pomocną dłonią mojej dziewczynce i mamy dwie cudne styropianowe bomki, które też czekają na choinkę!



d.






Komentarze

Popularne posty