w poszukiwaniu sensu...

tak sobie myślę, że większość naszego czasu i tak przeznaczamy na to, by poszukiwać sensu w życiu!
a często bywa i tak, że te poszukiwania trwają w krainach pozbawionych tego sensu!

i to jest chyba największa motywacja, jaką można mieć!
szukać, oglądać, sprawdzać, zbierać te swoje doświadczenia, przeżycia jak kamyki czy szkiełka kolorowe i chować do słoika, bo nigdy nie wiadomo, który z tych kamyków będzie tym milowym, będzie tym, który przeważy szalę i nabierzemy dzięki temu pewności więcej!
to są takie ziarna, które sami zasadzamy lub pozwalamy by inni w nas zasiali, a co z nich wykiełkuje i kiedy to właśnie cała tajemnica, którą tak pragniemy odkryć!

i to też cała radość z tych poszukiwań, okresów intensywnej pracy, wysiłku, czasem wręcz wykańczającego i okresów odpoczynku, oddechu, nabierania powietrza, by znów wystartować!

a te ziarenka pozostają w nas, więc warto otwierać się na nowe, inne, nieznane i szukać!

bo nawet z pozornie nie mających nic ze sobą wspólnego rzeczy, da się zrobić coś, coś ciekawego, niepowtarzalnego, co da nam wielką radość! Trzeba tylko się odważyć, spróbować, pokombinować i wysiłku trochę włożyć! plus dać sobie czas, bo pośpiech nie zawsze służy ;-)

i tak:
na początku była sól mąka i woda
trochę czasu na schnięcie, na okrzepnięcie
potem farby
potem gałąź
farba w sprayu
znowu trochę czasu
lakier do umocnienia i wzmocnienia
żyłka, by w kupie sie wszystko trzymało
trochę czasu, wysiłku
i gotowe!











i tak bywa ze wszystkim w życiu, nawet w tym pozbawionym pozornie sensu!
może być kolorowo - bo to my wybieramy!

i możemy ożywiać wszystko, co nam się tylko podoba!
rowerek też!
by łatwiej łapać wiatr ;-)






d.


Komentarze

Popularne posty