pełny rozkwit...

... dzień w pełnym rozkwicie... ospy... Mała Dziewczynka sama o sobie mówi, że jest cała w kropki.
Tak kropki dokuczają, swędzą, budzą i mam nadzieję, że nowych już przybywać nie będzie...
jest dzielna, mimo gorączki i konieczności kąpieli dwa razy dziennie i ponownego popijania syropków... przecież jeszcze przed chwilą dokuczały inne objawy, a tu na deser kropki...
to wymusza na nas siedzenie w domu i odłożenie życia zewnętrznego na bok, a już się za nim stęskniłyśmy...
pokornie nie poddajemy się i dogadzamy sobie, czyli najpierw same przyjemności, a obowiązki... na bok, na potem, nie teraz....

między chorowaniami udało nam się jednak wyprawić przyjęcie i poświętować urodzinowo 3 lata Małej Dziewczynki z nami...




długi to czas i krótki to czas, mnóstwo rzeczy się pozmieniało i zmienia nadal, wiele spraw przebrzmiało i straciło swą moc, wiele spraw nabrało nowego powietrza i oddechu...
jedno jest ważne to droga, która daje entuzjazm, nadzieję, wiarę i siłę, by nie wracać w tył, tylko iść do przodu, każdego dnia...

dla mnie to czas konfrontacji ze sobą, chyba najważniejszy jak dotąd w moim byciu człowiekiem, matką i kobietą, dojrzałe macierzyństwo, rozwijanie siebie, konfrontowanie, poszukiwanie, ale też zatrzymywanie, odpuszczanie i uczenie się... uczenie się od Małej i bycie z nią... bo to wbrew różnym zakrętom w naszym życiu czas dla mnie bezcenny, pełen uważności i nauki pokory...

a jej czas obecnie to otwieranie się na innych, bycie z nimi, oddalanie się od bezpiecznej przystani domowego ogniska, to poznawanie relacji, ich zawiłości, kiedy trzeba tupnąć nogą, obronić się i pokazać swą siłę, a kiedy można usiąść, patrzeć, popłakać lub skakać w nieskończoność i śmiać się z głębi brzucha...

a urodzinowo to radość z odwiedzin bliskich nam dzieciaków...











i wszystkiego, co dla Ciebie najlepsze Mała Dziewczynko!!!
d.



Komentarze

Popularne posty