uszyłam... projekt 52
w szyciu jak w życiu...
można lecieć na całkowity spontan, bez wzorów, przeciwko schematom, na żywioł i oczekiwać z dreszczykiem emocji co nam z tego szycia - życia wyjdzie albo...
można według schematu, określonego jasno i wyraźnie wzoru i wiedzieć, trochę z góry, co nam wyjdzie i efekt będzie w miarę zaplanowany...
i takie i takie podejścia się sprawdzają, zależnie od osoby, zależnie od dnia, zależnie od wielu wielu rzeczy...
tym razem jednak postanowiłam ściśle trzymać się schematu i zaczęłam szyć
a wszystko dzięki nowemu wydaniu Mollie potrafi, które dotarło do mnie i jeszcze pachnące drukarnią, dało natchnienie i odkurzenie maszyny...
można lecieć na całkowity spontan, bez wzorów, przeciwko schematom, na żywioł i oczekiwać z dreszczykiem emocji co nam z tego szycia - życia wyjdzie albo...
można według schematu, określonego jasno i wyraźnie wzoru i wiedzieć, trochę z góry, co nam wyjdzie i efekt będzie w miarę zaplanowany...
i takie i takie podejścia się sprawdzają, zależnie od osoby, zależnie od dnia, zależnie od wielu wielu rzeczy...
tym razem jednak postanowiłam ściśle trzymać się schematu i zaczęłam szyć
a wszystko dzięki nowemu wydaniu Mollie potrafi, które dotarło do mnie i jeszcze pachnące drukarnią, dało natchnienie i odkurzenie maszyny...
wybór był prosty, bo uszyć zabawkę to niekoniecznie prosta sprawa, tym bardziej dla mnie, amatorki i samouka, a misie czy lalki, tak popularne, i mnie urzekły, a że wzór i opis czytelny plus zdjęcia tego, co mam zrobić, zabrałam się do roboty...
w gazecie schemat na ślubną parę miśków, mi jednak do wszelakich ślubów daleko ;-) więc powstał miś - mój niepowtarzalny...
ma ruszające się nogi i ręce i co najistotniejsze spodobał się Małej Dziewczynce...
tak więc
projekt 52 tydzień 16
Mała Dziewczynka z nowym miśkiem
d.
Komentarze
Prześlij komentarz